Każdy numizmatyk marzy o wykopalisku monet, które, dostawszy się do rąk jego, zostałoby szczegółowo opisane w celach naukowych. Tymczasem obfite wykopalisko pod Ciechanowem z r. 1890 wagi około 10 funtów, którego lwia część dostała się w jedne ręce, nie doczekała się dotąd nawet wzmianki. Wprawdzie w wykopalisku tem, pobieżnie przeglądając, nie dopatrzono się monet polskich, ale nauka zbytniej jednostronności nie dopuszcza, zwłaszcza gdy chodzi o pieniądze średniowieczne.
Historia rzeczonego wykopaliska jest następująca: w bliskości stacji Ciechanów kolei Nadwiślańskiej pewien wieśniak znalazł na polu pod kamieniem naczynie z lichego srebra (szczątki którego jeszcze istnieją) z monetami wyżej oznaczonej mniej więcej wagi. Nabywca tego wykopaliska, zachowawszy dla siebie około 500 sztuk wyraźniejszych, a nawet z połyskiem, resztę okazał p. profesorowi Przyborowskiemu. Ponieważ w Płockiem niejednokrotnie znajdowano denary zagraniczne z końca X i z początku XI wieku, uczony profesor nie zainteresował się rzeczonem wykopaliskiem i sprzedane ono na stopienie zostało, wnet jednak odkupiono je celem zbytu.
Z pozostałych 500 egzemplarzy, które dostały się później również do rąk numizmatyka, po szczegółowym rozbiorze, okazało się, że 414 monet było niemieckich, wybitych w 26 mennicach, 37 anglosaksońskich, 19 czeskich, 2 miasta Werony, 2 polskie i 39 sztuk nie dających się bliżej oznaczyć. Z tego łatwo sądzić można o całem wykopalisku. Ma ono wielkie podobieństwo do wykopalisk w Dobrej i w Starodworku i czas zakopania przypada mniej więcej na rok 1017.Znajdowały się również ułamki monet kufickich oraz pięknej roboty acz uszkodzony srebrny napierśnik, który został przy właścicielu. Pomiędzy monetami niemieckimi znalazł się jeden rzadki i ciekawy (Danenberg, nr 1755), zakupiony dla Muzeum Berlińskiego. Czeskich Bolesławów było 6 sztuk, Jaromirów bardzo pięknych i rzadkich 10 sztuk, które również do Muzeum Berlińskiego zakupione zostały i Odalryków 3 sztuki. Adelaidy były licznie reprezentowane, a nie brakowało i monet podrabianych; było ich około 25 przeważnie niemieckich. Monety wendyjskiej nie było śladu.
Niestety dwa denary z czasów Bolesława Chrobrego okazały się bardzo zużyte. Poznał je natychmiast p. Dannenberg, mający wprawę w definicji typów Bolesława Chrobrego i on to pierwszy zwrócił na nie uwagę. Wnioski, do jakich doszedł p. Stronczyński przy rozbiorze monet Piastowskich z tej epoki, znajdują tu swoje zastosowanie. Mała liczba okazów w wykopalisku, gruba robota, niepodobieństwo do współczesnych monet czeskich, podobieństwo stempla w jednym typie i waga są właściwe i denarom Chrobrego znalezionym pod Ciechanowem.
“Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne” 1897, nr 3.