Na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Budomierz-Hrumiesz udaremniono przemyt carskich monet. Kierowca busa trzymał je w portfelu. Wątpliwość numizmatyków i kolekcjonerów budzi jednak stan zachowani i autentyczność monet.
Monety miał przy sobie ukraiński kierowca busa. Przewoził je w portfelu. Jak informuje Krajowa Administracja Skarbowa, były to monety o różnych nominałach, z wizerunkiem carycy Katarzyny II i Piotra I.
W komunikacie, który opublikowany został na stronie Krajowej Administracji Skarbowej, zwrócono uwagę na kwoty, jakie podobne numizmaty osiągały na aukcjach w Polsce i w Niemczech. “Na rynku numizmatycznym takie monety osiągają wysokie ceny, np. zachowany w bardzo dobrym stanie rubel familijny został sprzedany na aukcji w Polsce za ponad 350 tys. zł, a w Berlinie za 650 tys. euro.” – można przeczytać na stronie KAS.
Monety, które odebrano ukraińskiemu kierowcy, poddane zostaną teraz dalszym ekspertyzom. Jednak numizmatycy i kolekcjonerzy już teraz zwracają uwagę, że rzekomo srebrne monety mogą być w istocie kopiami. Na zagranicznych, a przede wszystkim chińskich portalach aukcyjnych, podobne egzemplarze kupić można za kilka dolarów.
Pomijając kwestię autentyczności monet, warto przypomnieć, że zaledwie tydzień temu na polsko-ukraińskim przejściu Medyka-Szegin udaremniono przemyt 33 zabytkowych książek i map.
red. www.zdziennikaodkrywcy.pl
fot. Krajowa Administracja Skarbowa