7,9 C
Warszawa
poniedziałek, 17 listopada, 2025

Trzeba oczekiwać na zaproszenie przygody, a później umiejętnie podążać za jej wskazówkami

-

“Tajemnice wydobyte z jeziora” to dla mnie książka przełomowa, bo jako pierwsza lub jedna z pierwszych pokazuje, że czytelnika w Polsce nie trzeba tumanić obietnicami o odkrywaniu skarbów. Pokazuje ona, jak eksploracja wygląda naprawdę – od początku do końca. I to jej największa siła. O akcji poszukiwawczej prowadzonej w ostatnich latach w warmińskich jeziorach, a także o innych wątkach z obszaru poszukiwań skarbów i eksploracji rozmawiam z Robertem Kudelskim – współautorem książki “Tajemnice wydobyte z jeziora”.

zdziennikaodkrywcy.pl: – We wstępie do “Tajemnic wydobytych z jeziora” dziękujesz między innymi Zbigniewowi Nienackiemu. Za co? W tym samym wstępie piszesz, że bywałeś w latach młodości na Warmii i Mazurach. Miałeś okazję odwiedzić Jerzwałd? Być na cmentarzu, na którym spoczywa autor serii “Pan Samochodzik i…”?

Robert Kudelski: – Zbigniew Nienacki miał ogromny wpływ na ukształtowanie się mojej pasji poszukiwacza tajemnic. Jego książki były jednymi z pierwszych, które przeczytałem. W czasie gdy moi koledzy myśleli o tym żeby zostać strażakiem, policjantem lub żołnierzem ja chciałem być archeologiem. Nienackiemu chciałem więc podziękować (z czym zgadza się mój kolega i współautor „Tajemnic wydobytych z jeziora”) za inspirację do badań tajemnic przeszłości (szczególnie tych związanych z II wojną światową). Oczywiście byłem w Jerzwałdzie, ale dopiero na początku XXI wieku.

– Czytelnicy kojarzą Roberta Kudelskiego z Dolnym Śląskiem. Co stało się, że przeniosłeś się ze swoją pasją na teren dawnych Prus Wschodnich? Czyżby polski rynek wydawniczy przesycił się już publikacjami o Wałbrzychu, Riese, złocie, sztolniach, kopalniach i przyszedł czas, by na moment przesunąć środek ciężkości na północ?

– Jak napisaliśmy we wstępie „Tajemnic wydobytych z jeziora” ta książka powstała z myślą o wakacjach i jest skierowana przede wszystkim do osób, które chciałyby spędzić ciekawie czas urlopu na Warmii i Mazurach. „Ciekawie” znaczy poznać historię tych terenów oraz lokalne legendy i relacje związane z ukrytymi skarbami, zatopionymi transportami, itp. Dla mnie jako autora wielu różnych publikacji (nie tylko książek, ale i artykułów) praca nad „Tajemnicami wydobytymi z jeziora” również była formą relaksu – podkreślam jednak, że to chwilowy odpoczynek między kolejnymi badaniami dotyczącymi tajemnic Dolnego Śląska. To właśnie tam skupia się wiele wątków związanych z tematyką, która mnie pasjonuje – zaginionymi kolekcjami muzealnymi, zabezpieczaniem dzieł sztuki, ukrywaniem cennych dóbr pod koniec wojny, pracami nad udoskonalaniem niemieckiej techniki wojennej. Już wracam do pracy nad książką poświęconą właśnie tej tematyce.

– Masz na swoim koncie kilkanaście książek. Gdzie wśród nich znajdują się “Tajemnice wydobyte z jeziora”?

– Każda książka jest nową przygodą. W zasadzie jest relacją z badań nad tematyką, która w danym momencie mnie wciągnęła. Znowu nawiążę do idei Nienackiego – trzeba oczekiwać na zaproszenie przygody, a później umiejętnie podążać za jej wskazówkami. „Tajemnice wydobyte z jeziora” jest książką inną od poprzednich – staraliśmy się by miała lekką narrację, dotyczyła historii tego co zatonęło, weryfikowała lokalne legendy i stanowiła relację z poszukiwań prowadzonych przez autorów w wodach jeziora Bęskiego i Luterskiego.

– Czy wydarzyło się w trakcie akcji poszukiwawczych coś, czego nie opisaliście w książce lub coś, czego po prostu nie mogliście opisać?

– Oczywiście w trakcie poszukiwań i pracy nad tą książką wydarzyło się wiele interesujących rzeczy, z których część nie mogła się znaleźć na kartach książki – jednak niektóre tajemnice muszą pozostać tajemnicami. Być może przyjdzie czas żeby je dokładniej zbadać, a później opowiedzieć. To co możemy zdradzić to fakt, że już po oddaniu książki do druku (wciąż mamy aktualne pozwolenie na prowadzenie poszukiwań) udało nam się wydobyć kolejne „skarby” – fragment stalowych osłon pancerza czołgu, różne elementy jego wyposażenia, koła wozu drabiniastego, itp. Poszukiwania nie mają końca. Zawsze można znaleźć coś ciekawego.

– Prowadziłeś wiele akcji poszukiwawczych na Dolnym Śląsku. Wchodząc na teren Warmii i Mazur musiałeś zdobyć pozwolenie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i kilku innych instytucji. Było trudno? Inaczej niż na południu?

– Każda sprawa jest inna – podobnie jest ze zdobyciem pozwolenia na prowadzenie poszukiwań. Wszystko zależy od wiarygodności poszukiwacza i przychylności służb konserwatorskich. Oczywiście zawsze zajmuje to więcej czasu niż poziom cierpliwości poszukiwacza, ale warto mieć możliwość spokojnego i legalnego badania. To duży komfort. Dlatego namawiamy poszukiwaczy na zalegalizowanie swojego hobby.

– Z pewnością próbujesz rozwikłać już kolejne zagadki historii. Zdradź, czego dotyczyć będzie twoja kolejna książka.

– Zgodnie z zapowiedzią „Tajemnice wydobyte z jeziora” były przerwą od innej tematyki. Jednak wkrótce wracam do „moich” tematów – kolejna książka będzie o nazistowskim złocie. Będzie oparta na faktach, co pozwoli uwiarygodnić historię związaną z ukrywaniem ostatnich depozytów III Rzeszy.

– Od prawie roku Polska żyje sprawą “złotego pociągu”. Wszyscy czekają na rozpoczęcie akcji poszukiwawczej. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Co znajduje się na słynnym 65 kilometrze?

– Chociaż bardzo bym chciał, by wreszcie w Polsce odnaleziono jakiś duży skarb, to jestem bardzo sceptyczny jeśli chodzi o sprawę „złotego pociągu”. Nie jest możliwe by w rejonie Wałbrzycha ukryto skład wiozący złoto o wadze kilkuset ton – tyle liczyły całe zasoby posiadane przez III Rzeszę pod koniec wojny (zresztą prawie wszystkie odnaleziono po wojnie).

– Tu, na północy, naszym “złotym pociągiem” jest bursztynowa komnata. Według ciebie pozostała w Królewcu i tam spłonęła? Czy może Niemcy zdołali ją ukryć? A jeśli tak, to jaka lokalizacja jest według ciebie najbardziej prawdopodobna?

– Wierzę że Bursztynowa Komnata istnieje. Z całą pewnością nie spłonęła w Królewcu bo w innym przypadku służby radzieckie nie prowadziłyby kilkudziesięcioletnich poszukiwań tego dzieła sztuki. I nie podzielam opinii, że prowadzone poszukiwania miały ukryć fakt, że spalili ją pijani żołnierze radzieccy. Przy takim założeniu wystarczyłoby rozpowszechniać legendę, że została zniszczona w czasie alianckiego nalotu lub spłonęła w czasie walk o Królewiec. Takie dzieła sztuki nie zostają porzucone na pastwę przypadku. Zresztą niedługo pojawi się duża i interesująca książka (nie mojego autorstwa) na ten temat.


Ostatnio dodane

Wczesnośredniowieczne zabytki w tajemniczym korytarzu w Gucin Gaju

W tajemniczym korytarzu odkrytym w Gucin Gaju znaleziono zabytki z czasów wczesnego średniowiecza. Znaleziono także monety z XVII wieku - poinformowało biuro stołecznego konserwatora...

Osada z czasów kultury łużyckiej znaleziona na odkrywce pod Koninem

Obronna osada z czasów kultury łużyckiej sprzed ok. 3,3 tys. lat znaleziona została na odkrywce „Tomisławice” Kopalni Węgla Brunatnego „Konin”. Wśród pozostałości znajdują się...

Nietypowe odkrycie na stadionie Ruchu Chorzów

Niemiecki pistolet sygnałowy Hebel M1894 odkryli członkowie Stowarzyszenia Śląska Grupa Detektorystów podczas prac prowadzonych pod główną trybuną stadionu Ruchu Chorzów. Odkryć, których dokonano na...

Nie przegap

Jak skutecznie odstraszyć kleszcze?

Z roku na rok coraz szybciej pojawiają się komunikaty o pierwszym wysypie kleszczy w lasach i parkach. Tak naprawdę, z uwagi na ocieplenie klimatu,...

Jaki wykrywacz dla dziecka wybrać?

Jeszcze kilkanaście lat temu w ofercie producentów wykrywaczy próżno było szukać detektorów, które byłyby odpowiednie dla dzieci i młodzieży. Ale to, w odpowiedzi na...

Jaki wykrywacz wybrać?

Jaki wykrywacz wybrać? Jaki detektor zakupić na początek? Gdzie dokonać zakupu? To trzy najpopularniejsze pytania, które przewijają się na forach internetowych i w grupach...

Jak znaleźć wojenny depozyt?

Ukrywano je zwykle tuż przed przejściem frontu. Część w pobliżu majątków, domostw i gospodarstw, inne w parkach, na polach i głęboko w lesie. Chowano...

Jak skutecznie odstraszyć komary, meszki i strzyżaki?

Znane są dwa sposoby odstraszania komarów, meszek i strzyżaków: domowe i skuteczne. Domowe i naturalne, nawet jeśli przez moment działają, ostatecznie narażają nas na...

Musisz przeczytaćpolecane
teksty wybrane dla ciebie