Gdybym był konstruktorem wykrywaczy metali i miał nieograniczone możliwości, bez namysłu wzbogaciłbym wszystkie egzemplarze w aplikacje do nawigacji i pełen zasób archiwalnych map. Zanim producenci podchwycą mój pomysł i wdrożą go za kilka lat w nowych konstrukcjach, poszukiwaczom skarbów pozostaje wykorzystanie dostępnych narzędzi. Tych nie brakuje, ale przygotowanie do wyjścia w teren wydaje się skomplikowane. Przynajmniej na początku.
Każdy z nas, przygotowując się do wypraw, korzysta z archiwalnych map topograficznych. To najlepsze źródło informacji na temat przeobrażania się przestrzeni. Sam korzystam na co dzień z Messtischblattów – niemieckich map topograficznych w skali 1:25000. Charakteryzują się niezwykłą szczegółowością i nadzwyczajną dokładnością odwzorowania topografii terenu. Pomagają w zlokalizowaniu starych karczm, młynów, wiatraków, traktów i rozstajów dróg. Nie zawsze jednak interesujące punkty udaje mi się odnaleźć w terenie. I tu z pomocą przychodzi technika.
Istnieją programy i aplikacje, które pozwalają wykorzystać archiwalne mapy topograficzne. Zamiast obserwować swoje położenie na współczesnych mapach, w które wyposażone są nawigacje, można cofnąć się o kilkadziesiąt lat wstecz. Aby zwiększyć orientację i skuteczność w terenie, wystarczy komputer, dobry smatfon z systemem operacyjnym Android i modułem GPS – co jest już niemal standardem – oraz odrobina cierpliwości. Jeśli wszystko się uda, podczas następnej wyprawy każdy będzie mógł wędrować starymi traktami z dokładnością do kilku metrów. Oto – w dużym skrócie – jedno z możliwych rozwiązań:
W pierwszej kolejności należy pobrać program OziExplorer. Jest to narzędzie, pozwalające na zrealizowanie tzw. ruchomej mapy oraz nawigację z wykorzystaniem rastrów map topograficznych – w tym przypadku niemieckich Messtischblattów. Plik instalacyjny dostępny jest tutaj.
Kolejnym krokiem powinno być skalibrowanie mapy. To, na szczęście – w przypadku Messtischblattów – ktoś zrobił już za nas. Skalibrowane mapy znaleźć można i bezpłatnie pobrać bezpośrednio z zasobu Archiwum Map Zachodniej Polski. Wystarczy wejść w skorowidz, wybrać interesujący fragment mapy i pobrać plik kalibracyjny do OziExplorera. Pliki oznaczone są ikoną
Mając skalibrowaną mapę, należy ją przekonwertować do formatu, który będzie mógł być obsłużony przez urządzenie mobilne. W tym pomoże nam program Img2ozf, dostępny na stronach projektu androzic.com. Po zainstalowaniu programu, wskazujemy miejsce przechowywania pliku kalibracyjnego i samej mapy, zaznaczamy plik i klikamy „Process Image Files to OZF2 Files”.
Po kilku chwilach, po przeprowadzeniu konwersji, we wskazanym folderze pojawią się pliki z gotową do użycia mapą. Teraz należy zaopatrzyć się w odpowiednie oprogramowanie na smartfonie. Ja proponuję sięgnąć po darmową aplikację Androzic. Wspomniany wcześniej OziExplorer w wersji mobilnej jest płatny i ma pewne ograniczenia. Darmowy Androzic w niczym mu nie ustępuje. W pierwszej kolejności trzeba przenieść przekonwertowane pliki do urządzenia mobilnego (najlepiej – z uwagi na duży rozmiar pliku – przez kartę pamięci), uruchomić aplikację i wgrać wybraną mapę. Od teraz lokalizowanie interesujących miejsc, które dostrzegliśmy na archiwalnych mapach, będzie zdecydowanie prostsze.
Problemem pozostaje kalibracja map, które – inaczej niż Messtischblatty – nie zostały odpowiednio przygotowane. Można to, oczywiście, przy niewielkim nakładzie pracy, zrobić samemu. Zadanie to wymaga jednak skupienia i podstawowej wiedzy o terenie. O tym wkrótce…