Sięgnąłem po tę książkę stosunkowo późno, bo ponad rok od ukazania się na polskim rynku wydawniczym. Nie dlatego, że „Pole walki Prusy” to pierwsza historyczna książka Prita Buttara. Pierwsza nie znaczy niedojrzała, choć tak właśnie oceniłem kiedyś „Łaskawe” Jonathana Littella. Lektura tej niezwykłej powieści pokazała mi, jak bardzo się myliłem. Okazuje się, że można napisać dobrą książkę, nawet jeśli wcześniej nie miało się wiele wspólnego z historią.
Książka Buttara po prostu czekała na półce na swoją kolej. Ostatnie dwa lata były przecież bardzo płodne – doczekaliśmy się długo wyczekiwanych przekładów, a i polscy autorzy nie zawiedli. Czytałem je wszystkie, w każdej wolnej chwili. Można powiedzieć, że „Pole walki Prusy” to dla mnie pewne uwieńczenie, a na pewno dopełnienie pozycji historycznych, jakie pojawiły się na księgarskich półkach w 2011 i 2012 roku. Dziś wiem, że to po prostu pozycja obowiązkowa. Dla mnie: pasjonata historii II wojny światowej, historii wojskowości a przede wszystkim dziejów Prus Wschodnich. Gdybym miał sięgnąć po nią po raz drugi, byłyby to tylko trzy z kilkunastu powodów, dla których bym to zrobił.
„Pole walki Prusy” wciąga już od pierwszych zdań. Historia Prus Wschodnich, próba wejścia w klimat tej niezwykłej krainy, która dla Niemców ma dziś podobne znaczenie, jak Kresy Wschodnie dla Polaków. Opisy beztroskiego życia, które przerywa nagłe nadejście pragnących zemsty żołnierzy Armii Czerwonej. Jest wrzesień 1944 roku. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie.
Tę książkę dobrze się czyta, ale ją też zwyczajnie się czuje. Od pierwszego do ostatniego rozdziału. Oceniając książkę, lubię pisać o swoich odczuciach. Jest to w końcu recenzja a nie streszczenie. Tu czuć nerwy, niepewność, niezrozumienie i, co z naszego punktu widzenia dziwi, w przypadku cywili także współczucie. „Pole walki Prusy” czyta się jak dobrą historyczną powieść. Każdy kolejny rozdział to jeden epizod operacji wschodniopruskiej. Konstrukcja jasna, logiczna i czytelna.
Jedna z największych zalet tej książki to jej znakomite uzupełnienie źródłami i relacjami. I w przypadku Buttara nie może to dziwić, bo pomysł jej napisania narodził się w chwili rozmowy z kobietą, która przeżyła trudne dni 1944 i 1945 roku. Autor musiał dotrzeć do kilkuset podobnych osób i setek relacji. Dostrzega się różnorodność, różne punkty widzenia.
Równolegle do opisu działań wojennych pojawiają się wstrząsające historie cywilów. To w ich życie wojna wkradła się najbardziej. To najtragiczniejszy a zarazem najsmutniejszy wycinek książki. Autor pisze o wszystkim, bez wyjątku. Jego opisy wstrząsają, ale są prawdziwe. Prawdziwi są też jego bohaterowie.
Moje książki dzielę na dwie kategorie. Te dobre trzymam pod ręką. Te, które nie zwróciły mojej uwagi, odkładam wysoko. „Pole walki Prusy” stawiam obok „Stolicy Hitlera” i „Führera”. To dla mnie trzy najważniejsze książki ostatnich dwóch lat.
Książkę nabyć można tutaj.