Przed dwoma miesiącami żołnierz policyjny, pełniący służbę na dworcu kolejowym, dostrzegł oryginalny targ: ubogo odziany włościanin usiłował zmienić u przygodnego handlarza starą złotą monetę i żądał 100 koron, zgadzał się jednak na koron 15. Włościanina aresztowano i przesłuchano na policji: zeznał, że nazywa się Jędrzej Stolarz, pochodzi z Bogucic koło Bochni, pracował w czasie wyprawy na Saksy przy budowie domu w Lipsku. Przy kopaniu fundamentów odnalazł skarb, składający się z przedmiotów złotych, srebrnych i z monet. Skarb przewiózł do Bogucic i tu rodzinie ofiarował dwa złote pierścienie z brylantami, złote sprzączki itp.: część przedmiotów sprzedał. Stolarza przytrzymano w aresztach, a w mieszkaniu jego przeprowadzono rewizję i znaleziono kilkanaście autentycznych przedmiotów ze srebra i złota, między innymi medal szczerozłoty z XVI wieku z napisem “Seculum Luteraneum”, dukat złoty węgierski z Matką Boską z 1520 roku, 7 sztuk bardzo pięknych srebrnych medali, które prawdopodobnie służyły do ozdoby pasa rycerskiego, srebrny pozłacany puchar mszalny wyrobu norymberskiego, cztery kute srebrne łyżki, pierścień złoty z perłą, liczne ozdoby do pasa z kutego srebra – to wszystko unikaty, jakich w polskich muzeach nie ma.
Zarządca obszaru dworskiego Krzeszowice p. L. Kopietz polecił służbie folwarcznej, aby odnosiła mu monety, znalezione przy robotach polnych. Tym sposobem zebrał w przeciągu kilku lat kilkadziesiąt sztuk monet przeważnie drobnych: znaczną część tego zbioru stanowi miedź Stanisława Augusta, w tym kilka wcale dobrze zachowanych trojaków i oczywiście boratynki.
W marcu 1912 roku w czasie robót polnych w Łążku wykopano 12 monet z lat 1621-1698. Okazało się, że są to talary hiszpańskie z r. 1654, 1658 i 1688 oraz holenderskie z r. 1621, 1680, 1698 i 1699.
(opracowano na podstawie: „Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne” 1912, nr 10 i 11)