Kilka lat temu, przeglądając archiwalne materiały Służby Bezpieczeństwa w Instytucie Pamięci Narodowej, udało mi się natrafić na dokumenty związane z powojenną penetracją poniemieckich podziemi w Kamiennej Górze. Temat był już wówczas, jak się wydawało, eksploracyjnie wyeksploatowany. Powstało o nich wiele opracowań, a jeden z obiektów został spektakularnie zaadaptowany na trasę turystyczną.
Niewątpliwym atutem odnalezionego zbioru w IPN były oryginalne plany budowlane drążonych w czasie wojny schronów oraz dość uproszczone opisy wraz z krótkim rysem historycznym. Jak się okazuje zbiór Instytutu jest dynamicznie płynny i w jego inwentarz stale wchodzą nowe, opracowywane systematycznie zasoby. Dzięki nim wciąż udaje się tego typu sprawy uzupełniać. W niniejszym numerze czyni to Tomasz Rzeczycki, odsłaniając mało znane do tej pory kulisy, inicjowanej przez wrocławską SB, akcji dostania się do wnętrza niedostępnych na początku lat 70. sztolni. Podobna sytuacja ma miejsce z opisanym już chyba na wszelkie sposoby zamkiem Czocha. Jednak Piotr Kucznir wprowadza do dziejów tajemniczej budowli kolejny sekretny wątek, związany z licznie występującą na jego elementach architektonicznych ornamentyką zawierającą symbolikę masońską. Czy jest to związane z modą czasu przebudowy, czy też ma szerszy wymiar połączony z osobą ekscentrycznego właściciela Ernsta Gütschowa? Próba odpowiedzi na te pytania kilka stron dalej.
Tajemnice to jednak nie wszystko. Zapalniczki i zapałki czasu wojny są nie tylko pożądanym elementem militarnych kolekcji. Są również niezwykłym trofeum poszukiwaczy penetrujących pobojowiska. Nieczęsto udaje się odkryć tego typu przedmioty i właściwie je zidentyfikować. Żołnierze poszczególnych armii zawsze mieli je ze sobą, a ich przeznaczenie było znacznie bardziej uniwersalne, niż może się to zwykle wydawać. Tomasz Bienek w bogato ilustrowanym i popartym licznymi przykładami materiale przybliża ten bez wątpienia fascynujący temat. Pozostając przy temacie ognia, prezentujemy również „Niezwykłe oblicza, zwykłych lamp”, pozornie zwykłych lamp naftowych, których rodzaje i parametry przedstawia ich wybitny znawca Janusz Chmielniak. To tradycyjnie kilka z kilkunastu artykułów, które przygotowaliśmy wspólnie z naszymi autorami w numerze czerwcowym. Życzę inspirującej i owocnej lektury.
Symbole masońskie w zamku Czocha
Piotr Kucznir
W latach 1906–1916 Bodo Justus Henrich Ebhardt wykonał dużą przebudowę zamku Czocha dla bogatego przemysłowca Ernsta Fridricha Guetschowa. Podczas jej przebiegu zajmował się on nie tylko bryłą obiektu, ale także tym, co dziś wzbudza największe zainteresowanie przybywających tu turystów: tajnymi przejściami i zamkowymi podziemiami. Jednak to nie wszystko! Dodaje on do wystroju zamku coś, co chyba jeszcze bardziej rozpala wyobraźnię ludzi ekscytującymi się organizacjami ezoterycznymi. A tych na początku XX wieku powstało bardzo dużo w Europie…
Polowanie na Wilhelma Koppego. Część 2.
Leszek Adamczewski
W tym samym czasie, gdy trwały przygotowania do zamachu na mającego jechać pociągiem do Lwowa Hansa Franka, krakowski Kedyw zainteresował się urzędującym od mniej więcej połowy listopada 1943 roku nowym wyższym dowódcą SS i policji do spraw obszarów wschodnich. Wprawdzie dowództwo AK nie znało skutków kwietniowego zamachu na jego poprzednika Friedricha Krügera, ale podejrzewano, że musiał on odnieść jakieś obrażenia, bo Niemcy – by nie dać Polakom satysfakcji – ukryli dane o stanie jego zdrowia po wybuchu granatu w bezpośrednim sąsiedztwie mercedesa obergruppenführera SS. Zamach na Wilhelma Koppego miał się natomiast nie tylko udać, ale powinien zostać tak przeprowadzony, by możliwie dużo osób mogło zobaczyć śmierć lub tylko zwłoki nowego kata GG. Taka była ogólna decyzja władz Polski Podziemnej, zaakceptowana przez pułkownika „Lutego”. Z początkiem roku 1944 przystąpiono do systematycznego rozpracowywania zwyczajów Koppego: rozkładu zajęć, środków lokomocji, tras przejazdu.
„Ósemka” na baretce brytyjskiej Africa Star
Bartłomiej Błaszkowski
Africa Star – Gwiazda Afryki – jest brytyjskim odznaczeniem upamiętniającym walki na afrykańskim teatrze działań wojennych. Wyrażając się nieco precyzyjniej, stanowił go obszar pomiędzy Cieśniną Gibraltarską a Kanałem Sueskim, liczony wraz z Maltą, Abisynią, Kenią, Sudanem, Somalilandem i Erytreą. Wyróżnienie przyznawano członkom sił zbrojnych Wielkiej Brytanii, krajów Wspólnoty Brytyjskiej oraz państw alianckich pod dowództwem brytyjskim, pełniącym służbę na tym obszarze w czasie od 10 czerwca 1940 roku do 12 maja 1943 roku przynajmniej przez jeden dzień. Oficjalnie została ustanowiona w lipcu 1943 roku. Miesiąc później ogłoszono, że wraz z końcem 1943 roku wszystkie osoby spełniające kryteria do jej otrzymania mogą rozpocząć starania o uzyskanie baretki. Dystrybucję pełnych odznaczeń rozpoczęto dopiero po zakończeniu II wojny światowej.
Wykonawcy stalowych elementów Twierdzy Poznań
Artur Jacolik
Metal był materiałem obecnym w historii wojskowości niemal od zawsze. Nie dziwi zatem, że stalowe elementy znajdują się także w obiektach fortecznych. Można przypuszczać, że ich twórcy chcieli upamiętniać i reklamować swoje wyroby za pomocą sygnatur. Dokładna analiza tematu wykonawców poszczególnych części metalowych twierdz jest bardzo ważna, ale w polskiej literaturze naukowej często pomijano ten wątek. Zestawienie danych z innych twierdz pozwoliłoby także dokładniej spojrzeć na relacje gospodarcze, szczególnie w świetle dostaw elementów metalowych dla twierdz wschodniej granicy Cesarstwa Niemieckiego.
Jeżeli chodzi o fizyczną weryfikację obecności elementów stalowych w poznańskiej twierdzy – jest to niezwykle trudne do ustalenia, bowiem umocnienia pierwszego pierścienia były rozbierane od 1902 roku (formalnie po ogłoszeniu przez Cesarza Niemieckiego, jednak realnie już w latach 90. XIX wieku). Dlatego też w tej kwestii opierać się można o rysunki projektowe, które jednak nie zawsze zawierają informację o producencie poszczególnych elementów.