W 2017 roku w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich w Gliwicach można było zapoznać się z ekspozycją “Innowacje Pana Oscara”, prezentującą między innymi tzw. nivealia, czyli opakowania po kremie Nivea z całego okresu jego produkcji. Okazuje się, że w zbiorach poszukiwaczy zabytków znaleźć można nie tylko same opakowania, ale też… próbki kosmetyków sprzed lat.
Pierwsze pudełko kremu Nivea powstało w 1911 roku. Wygląd opakowania zmieniał się przez kolejne lata. Sama nazwa Nivea wzięła się od łacińskiego słowa nix, nivis czyli śnieg. Wynalazcą kremu i innych produktów w tubkach był Oscar Troplowitz, który urodził się w 1863 roku w Gliwicach w rodzinie niemieckich Żydów.
Jeden z poszukiwaczy podzielił się niedawno znalezionym w lesie opakowaniem po kremie Nivea, który wyprodukowano już po wojnie w Poznaniu w Fabryce Kosmetyków Lechia Przedsiębiorstwo Państwowe. W opakowaniu wciąż znajdował się krem. Nie miał już śnieżnobiałej barwy, ale wciąż miał ten sam charakterystyczny zapach. Krem musiał opuścić fabrykę w Poznaniu między 1951 a 1956 rokiem i pewnie w tym czasie trafił do ziemi.
Opakowanie kremu kosztowało w tym czasie 3,5 zł. Na opakowaniu znaleźć można napis: “Jedynie Nivea zawiera euceryt dlatego wnika w głąb skóry, pielęgnuje i wzmacnia ją”.