Krakowscy archeolodzy potwierdzili, że miecz, który we wrześniu 2015 roku odkrył pod Jerzwałdem Krzysztof Kępiński z “Klubu Odkrywcy”, działającego przy Towarzystwie Miłośników Ziemi Suskiej, jest oryginalną bronią pochodzącą z IV lub V wieku. – To duże zaskoczenie, bo i ja, i wiele innych osób, byliśmy przekonani, że znalezisko pochodzi z przełomu X i XI wieku – przyznaje poszukiwacz. – Wyniki badań sprawiły, że czuję jeszcze większą satysfakcję, niż w chwili, w której dokonałem tego niezwykłego odkrycia – dodaje. Odkrycia, do którego by nie doszło, gdyby nie poszukiwacze skarbów.
Gdy członkowie grupy “Klub Odkrywcy”, działającej przy Towarzystwie Miłośników Ziemi Suskiej, prowadząc samodzielne badania historyczne, odkryli w 2014 roku w lasach pod Jerzwałdem ślady osadnictwa z wczesnego średniowiecza, w tym arabskie dirhemy, przedmioty ozdobne, elementy uzbrojenia, odważniki kruszcowe, a także trzewiki, czyli dolne okucia pochwy miecza, w środowisku archeologów i muzealników zawrzało (o odkryciach suskich poszukiwaczy pisałem w artykułach “Czy nad Jeziorakiem istniało drugie Truso?” i “Eksploratorzy z Warmii i Mazur autorami najbardziej sensacyjnego odkrycia ostatnich 10 lat”). Zadecydowano o przeprowadzeniu badań weryfikacyjnych. Ramię w ramię z archeologami brali w nich udział autorzy odkrycia.
Drugie Truso?
Ekspedycja archeologiczna Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie oraz Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich (badaniami kierował Kacper Martyka) pojawiła się pod Jerzwałdem w lipcu 2015 roku. W trakcie badań odkryto ponad dwieście różnych zabytków ruchomych, w tym średniowieczne ostrogi, groty włóczni czy podkowy. Znaleziono też kolejne trzewiki – łącznie 12. Największą sensacją okazał się jednak grób ciałopalny z przełomu X i XI wieku, w którym archeolodzy znaleźli drobne fragmenty spalonych kości ludzkich.
Odkrycia pozwoliły postawić hipotezę, że pod Jerzwałdem mogła funkcjonować we wczesnym średniowieczu osada kupiecka. I to sporych rozmiarów, bo już w pierwszych komentarzach archeologów pojawiły się porównania do Truso, dużego portu handlowego z osadą rzemieślniczą i kupiecką.
Kolejne odkrycie
Dwa miesiące później, kilka kilometrów od miejsca, w którym zlokalizowano osadę, Krzysztof Kępiński natrafił na kolejny zabytek – miecz, który – jak sądził – pochodził z okresu wczesnego średniowiecza.
Zabytek trafił początkowo do Muzeum Warmii i Mazur, a stamtąd do Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie został poddany skrupulatnym badaniom. Wiadomo już, że miecz odnaleziony przez poszukiwacza skarbów to oryginalna broń pochodząca z IV lub V wieku. Zdaniem specjalistów to jedno z najciekawszych w ostatnim czasie odkryć archeologicznych w Polsce. Czy jednak można je łączyć z osadą kupiecką? Na to pytanie odpowiedzą pewnie kolejne badania. Tymczasem zabytek już wkrótce wróci do Olsztyna, gdzie zostanie udostępniony zwiedzającym.
– To odkrycie jeszcze bardziej podnosi rangę Jerzwałdu – mówi Krzysztof Kępiński. – Gdy w miejscu pierwszych odkryć przeprowadzano badania archeologiczne, zadawaliśmy sobie pytanie, co jeszcze mogą kryć okolice? Chyba nikt z nas nie przypuszczał, że coś aż tak bardzo spektakularnego – dodaje. Pytanie, jakie jeszcze tajemnice skrywają okolice Jerzwałdu?
Poszukiwacze skarbów na medal
Odkrycia spod Jerzwałdu pokazały, że tam gdzie trwa współpraca poszukiwaczy skarbów ze środowiskami naukowymi, wspólne badania przynoszą efektowne odkrycia. Do tej pory największym odkryciem poszukiwaczy skarbów z Susza, którzy prowadzą badania w oparciu o pozwolenie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, było zlokalizowanie cmentarzyska kultury wielbarskiej w Kamieńcu oraz odnalezienie XV-wiecznego skarbu szelągów krzyżackich, który w całości trafił do Muzeum Warmii i Mazur. W 2008 roku grupie nadano tytuł “Mecenasa Muzeum Warmii i Mazur”.