3,2 C
Warszawa
niedziela, 1 grudnia, 2024

Jak czyścić monetę, by jej nie uszkodzić?

-

Chciałbym zaapelować do wszystkich poszukiwaczy: nie usuwajmy zdrowej patyny, jeśli nie ma takiej potrzeby. Jest ona niejako certyfikatem autentyczności i metryką każdej monety – mówi Piotr Lipski, poszukiwacz skarbów i specjalista ds. konserwacji znalezisk. I dodaje: – Na wielu forach wciąż pokutuje teza o niezwykłej skuteczności oliwki. Oliwka w żaden sposób nie czyści i nie konserwuje monet!

zdziennikaodkrywcy.pl: – Znajduję srebrną monetę. Po wyjęciu z ziemi zaczynają zachodzić procesy destrukcyjne. Moneta ciemnieje i matowieje. Jak ją najlepiej zabezpieczyć?

Piotr Lipski: – Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o tym, aby nie pocierać monety w palcach zaraz po wyjęciu z gleby. Często jesteśmy wtedy pod wpływem emocji i łatwo możemy uszkodzić monetę, szczególnie cienkie, delikatne sreberka. Również piasek obecny na naszych palcach i monecie pod wpływem tarcia może niepotrzebnie porysować powierzchnię znajdki.

Matowieniem monety nie powinniśmy się przejmować. Jest to normalne zjawisko, gdy wyciągniemy monetę z wilgotnej gleby na powierzchnię. Większą uwagę powinniśmy zwrócić na patynę. Dlatego znalezioną monetę najlepiej umieścić w woreczku strunowym, a następnie w sztywnym pudełku, aby uchronić ją przed przypadkowym rozkruszeniem. Nie polecam wkładania wszystkich znalezionych danego dnia monet do kieszeni lub reklamówki razem z innymi trafionymi przedmiotami takimi jak łuski czy guziki. A często taki obrazek widzę podczas poszukiwań ze znajomymi.

Dobrym pomysłem jest też umieszczanie monet w pudełeczkach na haczyki wędkarskie. Każda moneta ma swoją własną przegrodę, którą warto dodatkowo wyłożyć watą w celu uniknięcia obijania się monet o ścianki. Sam używam takiego pudełka i mogę szczerze polecić tę metodę.

zdziennikaodkrywcy.pl: – Jak poddać ją bezpiecznej konserwacji?

– Po powrocie do domu z naszymi skarbami pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, to delikatna kąpiel monet w ciepłej wodzie z dodatkiem detergentu. Możemy je również delikatnie oczyścić miękką szczoteczką do zębów lub patyczkiem kosmetycznym. Po ich wyschnięciu będziemy mogli ocenić stan, rodzaj zabrudzeń lub korozji. Być może niektóre z nich nie będą wymagały innych zabiegów oczyszczających poza wyżej wspomnianą kąpielą.

 

Następnie przystępujemy do rozpoznania patyny, z jaką mamy do czynienia. Rozróżniamy jej dwa podstawowe rodzaje: szlachetną (tenoryt, malachit, azuryt) i szkodliwą, zwaną czasem dziką, grynszpanem lub trądem brązów. Rozpoznania rodzaju patyny można dokonać umieszczając monetę na 24 godziny w naczyniu o 100% wilgotności. Jeśli na powierzchni obiektu pojawią się jaskrawozielone plamy, to znaczy że mamy do czynienia z patyną szkodliwą.

Zgodnie z kanonami konserwacji zabytków, patyny szlachetnej nie powinniśmy usuwać jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Nie tylko nadaje ona urok i potwierdza oryginalność oraz metrykę monety, ale również jest najdoskonalszym zabezpieczeniem przed wilgocią i niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi.

Patyna szkodliwa musi być z kolei bezwzględnie usunięta, gdyż powoduje procesy destrukcyjne w strukturze monety. Metodę usunięcia grynszpanu dobieramy pod kątem konkretnego przypadku. Mogą to być zarówno metody chemiczne (Conservo, winian, wersenian, perhydrol), elektrochemiczne (elektroliza – osobiście nie polecam tej metody ze względu na jej dużą agresywność) jak i mechaniczne, np. Dremmel, skalpele i igły.

Przed rozpoczęciem konserwacji najlepiej skonsultować się z kimś bardziej doświadczonym w tej materii. Można to zrobić na forach internetowych dotyczących eksploracji lub w Poradni Konserwatorskiej, która od niedawna działa na Facebook‘owym profilu sklepu Poszukiwacz.

zdziennikaodkrywcy.pl: – Jak zabezpieczyć ją przed dalszym niszczeniem?

– Po usunięciu grynszpanu należy monetę umyć i wygotować w wodzie destylowanej w celu usunięcia resztek chemii i brudu. Po wyschnięciu odtłuszczamy ją w acetonie i nakładamy warstwy odcinające dostęp tlenu, wilgoci, brudu i szkodliwych czynników zewnętrznych od powierzchni monety, aby zapobiec korozji wtórnej. Możemy w tym celu użyć 10% roztworu paraloidu B72 lub B44 w ksylenie lub toluenie. Paraloid B44 został stworzony specjalnie z myślą o konserwacji monet i metali, natomiast B72 jest bardziej uniwersalny. Po nałożeniu paraloidu warto pokryć monetę również woskiem mikrokrystalicznym Cosmoloid H80. Po takich zabiegach nasza znajdka jest w 100% bezpieczna i możemy ją dotykać bez zakładania bawełnianych rękawiczek.

zdziennikaodkrywcy.pl: – Czy są jakieś preferowane sposoby przechowywania monet?

– Jeśli nasze monety zostały odpowiednio zabezpieczone, to miejsce ich przechowywania nie ma większego znaczenia, o ile nie wrzucamy ich luzem do szuflady lub słoika. Możemy je trzymać w popularnych klaserach lub holderach. Ja swoje monety eksponuję na pokrytych materiałem paletach, które umieszczone są w drewnianych lub aluminiowych kuferkach. Dzięki temu mam do nich łatwy dostęp, a całość kolekcji wygląda estetycznie. Palety pozwalają nam również grupować monety pod kątek określonego okresu, mennicy czy władcy.

Jedyne, czego powinniśmy unikać, to trzymania monet niepoddanych konserwacji w klaserach z PCV. W dłuższej perspektywie czasowej PCV może wejść w reakcję z monetą tworząc szkodliwe naloty i korozje. Problem ten rozwiązuje dokładne pokrycie powierzchni monety paraloidem.

zdziennikaodkrywcy.pl: – Jak uniknąć błędów, które potrafią trwale uszkodzić monetę?

– Można wymienić kilka podstawowych błędów. Pierwszy z nich to podjęcie złej decyzji o czyszczeniu bądź nie danej monety czy innego przedmiotu. Wbrew pozorom jest to kwestia kluczowa. Bo czy każda moneta znaleziona w ziemi wymaga zaawansowanego czyszczenia, wykraczającego poza standardowe mycie w ciepłej wodzie z dodatkiem mydła? Oczywiście nie. Zdarza się, że znaleziona przez nas moneta zalegała w sprzyjających warunkach glebowych (np. suchy piasek), w związku z czym jej powierzchnia nie została zaatakowana przez złośliwą korozję, czyli grynszpan. Za to często pokryta jest ładną, równomierną patyną. W takich wypadkach czyszczenie nie ma żadnego sensu; może jedynie doprowadzić do zniszczenia monety. W tym miejscu chciałbym zaapelować do wszystkich poszukiwaczy – nie usuwajmy zdrowej patyny, jeśli nie ma takiej potrzeby. Jest ona niejako certyfikatem autentyczności i metryką każdej monety.

Drugi błąd to dobranie nieodpowiedniej metody czyszczenia. Musimy pamiętać, że do każdej monety należy podchodzić indywidualnie i najpierw dokładnie ocenić jej stan, rodzaj korozji, stopień zabrudzenia i pod tym kątem dobrać sposób czyszczenia. Na wielu forach wciąż pokutuje teza o niezwykłej skuteczności oliwki lub kwasku cytrynowego. Popularności tej teorii sprzyja fakt, że produkty te są dostępne w niemal każdej kuchni, a co za tym idzie nie wymagają specjalistycznej wiedzy ani zakupów w profesjonalnych sklepach. Musimy pamiętać jednak o dwóch rzeczach. Po pierwsze oliwka w żaden sposób nie czyści monet! Chwilowe poprawienie wyglądu czy czytelności rysunku na monecie wynika z natłuszczających właściwości oliwki. Nie usuwa ona jednak brudu, a tym bardzie produktów złośliwej korozji, np. grynszpanu. Co więcej, wraz z odparowaniem wilgoci oliwka tworzy wraz z brudem twardą, trudno usuwalną skorupę. Po pewnym czasie zaczyna się również rozkładać, a produktem tego procesu są kwasy niekorzystnie działające na strukturę monety.

Po drugie kwasek cytrynowy ma destrukcyjny wpływ na monety, szczególnie te z dużą zawartością miedzi – a więc sporą część popularnych sreberek bitych w srebrze bilonowym. Po kąpieli w kwasku monety robią się matowe, szare, a niejednokrotnie pokrywają się czerwonymi lub różowymi plamami. Są one właśnie wynikiem reakcji kwasku z miedzią zawartą w srebrze. Trzeba też pamiętać, że kwasek cytrynowy bardzo ciężko usuwa się z czyszczonego obiektu, w związku z czym jego destrukcyjne działanie trwa nieprzerwanie.

Jak uniknąć tych błędów? W prosty sposób. Czytać dostępną w Internecie literaturę dotyczącą konserwacji oraz zadawać pytania na forach internetowych. Zawsze powtarzam, że lepiej poczekać tydzień czy dwa z czyszczeniem jakiejś, czasem bardzo cennej monety, niż zniszczyć ją nieodpowiednią konserwacją. Pewnych procesów i ich następstw nie da się niestety odwrócić. Po pierwsze starajmy się nie szkodzić i pomyśleć, zanim podejmiemy jakiekolwiek działania konserwatorskie.

zdziennikaodkrywcy.pl: – Skąd wziął się pomysł na Conservo?

– Jak to bywa w takich przypadkach, pomysł wziął się z potrzeby. Odkąd zacząłem znajdować coraz więcej monet pojawił się problem z ich czyszczeniem i konserwacją. Początkowo stosowałem domowe sposoby polecane na forach, czyli oliwkę, kwasek cytrynowy czy elektrolizę. Szybko doszedłem jednak do wniosku, że efekty są więcej niż niezadowalające, a nawet opłakane. Niestety zniszczyłem w ten sposób kilka ciekawych i wartościowych monet. Postanowiłem więc dokształcić się w temacie konserwacji zabytków. Tak się złożyło, że mój kolega kończył akurat kierunek konserwatorski na jednym z wydziałów archeologii. Któregoś dnia zaprosił mnie do swojej pracowni i pokazał w jaki sposób obchodzić się z zabytkami w sposób naukowy. Potem wziąłem udział w warsztatach konserwatorskich organizowanych na UMK w Toruniu, gdzie miałem okazję poznać nowe metody i porozmawiać z osobami pracującymi zawodowo w konserwacji od lat.

Kiedy zdobyłem już pewną bazę teoretyczną, zacząłem na własną rękę eksperymentować z różnymi specyfikami, szukając najodpowiedniejszych składników i proporcji. Celem było stworzenie płynu w miarę uniwersalnego, a przy tym skutecznego i bezpiecznego dla monet. Po pewnym czasie i wielu próbach osiągnąłem założony cel. Najpierw przetestowałem płyn na swoich monetach, a następnie poprosiłem o opinię znajomych. Początkowo nie planowałem żadnej sprzedaży, ale pewnego dnia postanowiłem spróbować i zobaczyć reakcję środowiska poszukiwaczy. Okazała się ona bardzo przychylna i entuzjastyczna, w związku z czym cały projekt uległ profesjonalizacji i rozrósł się do sklepu internetowego Poszukiwacz. Jest to pierwsze miejsce w Internecie stworzone specjalnie z myślą o konserwatorskich potrzebach eksploratorów. Sam jako poszukiwacz z długim stażem wiem, czego oczekują moi koledzy „po łopacie” i staram się im to zapewnić.


Ostatnio dodane

Nie przegap

Musisz przeczytaćpolecane
teksty wybrane dla ciebie