Do XIII w. większość szkła była sprowadzana na teren Śląska – a nie jak do tej pory sądzono – wytwarzana lokalnie. To jeden z efektów badań nad średniowiecznym szkłem z tego rejonu. Lokalne huty szkła pojawiły się na Śląsku dopiero w XIV w. – ustalili badacze.
Średniowieczne zabytki szklane z terenu Śląska do ostatnich lat były słabo znane zarówno wśród archeologów, jak i naukowców innych specjalności.
“Były co prawda odkrywane w czasie wykopalisk, ale rzadko tego typu znaleziska publikowano” – opowiada w rozmowie z PAP badaczka z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN we Wrocławiu, Sylwia Siemianowska, która od 2012 r. brała udział w kilku projektach związanych z badaniem szklanych zabytków z terenu Śląska (w tym finansowanych przez Narodowe Centrum Nauki).
W ich wyniku grupa badaczy, w której znaleźli się też dr Aleksandra Pankiewicz z Instytutu Archeologii UWr i Krzysztof Sadowski, dotarła do kilkunastu tysięcy fragmentów zabytków szklanych z okresu średniowiecza, znajdujących się w magazynach od kilkudziesięciu lat. Większość z nich trafiła do nich w wyniku szeroko zakrojonych wykopalisk archeologicznych prowadzonych w latach 50. i 60. XX w. z okazji tysiąclecia państwa polskiego. Jednak badany przez nich zbiór obejmuje także przedmioty znalezione w ostatnich latach, w trakcie tzw. badań ratowniczych.
“Okazało się, że wśród nich są zarówno fragmenty zabytków pochodzących z bardzo odległych rejonów – Syrii, Egiptu, Rusi czy Bizancjum oraz Europy Zachodniej, ale również takie, które wykonywano lokalnie” – opowiada Siemianowska. Pomocne w czasie ich badań były specjalistyczne analizy chemiczne – takiej procedurze poddano ok. 700 przedmiotów. “Tego typu badania należą do jednych z największych w skali Polski” – uważa Siemianowska.
Naukowcom udało się ustalić, że w okresie od X do XIII w. wśród szklanych przedmiotów na Śląsku dominowały drobne wyroby – była to biżuteria w postaci paciorków, pierścionków, obrączek, a czasem nawet bransolet albo pionków do gier. Dzięki najnowszym analizom dowiedziono, że w tym czasie bransolety i naczynia szklane były importowane z terenu Rusi i Bizancjum. Natomiast lokalne huty pojawiły się dopiero w XIII w. wraz z przybyciem na Śląsk osadników z terenu Niemiec i Czech, którzy przywieźli ze sobą technologiczny know-how. „W badaniach nad lokalną wytwórczością szklarską analizy składu chemicznego szkła były rozstrzygające” – kwituje ekspertka.
Od XIII w. drobnej biżuterii było na Śląsku coraz mniej – opowiada badaczka. Za to na większą skalę pojawiły się szklane naczynia – głównie wydłużone puchary, które osiągały nawet pół metra wysokości! Nad piwnicą świdnicką we Wrocławiu widnieje do dziś relief, która obrazuje mężczyzn pijących piwo z takich naczyń. Część z nich była wytwarzana w lokalnych hutach, głównie na terenie Karkonoszy. Ale znane są też fragmenty szklanych lamp oliwnych, których używano w bliskowschodnich meczetach. Takie zabytki odkryto w czasie wykopalisk we Wrocławiu czy w miejscu dawnego zamku piastowskiego w Opolu. W jaki sposób pojawiły się w tych miastach?
“Mogły tam trafić za pośrednictwem kupca – w wyniku dalekosiężnego handlu. Mogły być też darem od obcego władcy, który przybył wraz z poselstwem. Jeszcze inną możliwością jest ich przywiezienie przez rycerzy jednej z krucjat na Bliskim Wschodzie. Możliwości jest dużo” – uważa badaczka.
Wytwarzane na Śląsku późnośredniowieczne wyroby szklane miały z reguły różne odcienie koloru zielonego. “Ówcześni śląscy hutnicy nie znali technologii ani nie mieli złóż, które umożliwiałyby im wytop szkła bezbarwnego – takie sprowadzano z Włoch czy z Francji. Były to głównie niskie pucharki, z których mieszczanie delektowali się winem” – opowiada badaczka.
Naukowcy ustalili również, że między Górnym a Dolnym Śląskiem istniały wyraźne różnice dot. wykorzystania i wytwarzania szkła. Na Dolnym Śląsku ze względu na lepszy dostęp do złóż, lokalnych wyrobów szklanych było zdecydowanie więcej. Natomiast na Górnym – ich miejsce zajmowały szkliwione naczynia ceramiczne – znajomość tej techniki przybyła, zdaniem naukowców, z Bizancjum lub Rusi.
Późnośredniowieczne huty szkła były zlokalizowane poza dużymi ośrodkami miejskimi – tam, gdzie był opał i dostęp do piasku, z którego powstaje szkło. Nieco wcześniej, w obrębie wczesnośredniowiecznych grodów – wczesnych miast, m.in. we Wrocławiu, Opolu czy Niemczy – najprawdopodobniej istniały niewielkie pracownie wyposażone w małe tygle i paleniska. Tam wykorzystywano szklane półprodukty w postaci podłużnych pałek lub prętów szklanych do wyrobu drobnej, szklanej biżuterii. “Niejednokrotnie rzemieślnik bywał jednocześnie kupcem” – uważa badaczka.
Natomiast większe formy – naczynia – powstawały od razu na terenie hut. Do ich wytworzenia potrzebne były bowiem bardzo wysokie temperatury i odpowiedni sprzęt.
“Wyroby szklane w średniowieczu były drogie i ekskluzywne. Posiadali je zatem najbogatsi – mieszczanie, kupcy, duchowieństwo lub osoby związane z dworem. Szklanych naczyń używano na ważnych ucztach, a mrok w komnatach rozświetlały niejednokrotnie właśnie szklane lampy. Natomiast drobne paciorki we wczesnym średniowieczu pełniły nie tylko rolę ozdób, ale były też ekwiwalentem pieniędzy” – podsumowuje ekspertka.
źródło: PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski, www.naukawpolsce.pap.pl