Dziesięć nieznanych do tej pory grodzisk zlokalizowali archeolodzy w południowo-wschodniej Wielkopolsce. Było to możliwe dzięki zastosowaniu m.in. zdjęć lotniczych i pomiarów magnetycznych.
Archeolodzy skupili się na rozpoznaniu grodzisk Środkowego Nadprośnia, w rejonie zbliżonym zasięgiem do dawnego województwa kaliskiego.
“W regionie mamy ponad sto grodzisk o różnej formie z różnych okresów. Odkrycie dziesięciu kolejnych jest dla nas zaskoczeniem, bo obszar ten uważany był za dość dobrze rozpoznany pod względem archeologicznym. Wynika to z dostępności coraz to nowych metod jakimi się posługujemy” – mówi PAP kierownik projektu, archeolog Maksym Mackiewicz z Fundacji Archeolodzy.org.
“Kilka z grodzisk było wzmiankowanych w przedwojennej literaturze, lecz już wówczas były mocno zniszczone, przez co straciliśmy informację o ich lokalizacji, a finalnie nie weszły do ewidencji konserwatorskiej” – podkreśla.
Zauważa, że wiele innych grodzisk zostało w ciągu ostatnich dekad zniwelowanych i obecnie są ledwie widoczne w krajobrazie. Przyczyną jest przede wszystkim bieżąca działalność rolnicza – mocniejsze traktory i głębsza orka.
“Nasi starsi koledzy pamiętają, że na wały wielu grodzisk trzeba się było wspinać, natomiast obecnie skrajne różnice wysokości pomiędzy dnem fosy a szczytem umocnień często nie przekraczają metra. Nie chcę dramatyzować, że to ostatni moment na ich badania, ale z pewnością czas im nie służy. To realne wyzwanie aktualnego systemu ochrony zabytków” – wskazuje Mackiewicz.
Dodaje jednak, że ze wstępnej analizy zebranych danych wynika, iż to nie koniec odkryć. Wytypowano kolejne miejsca, które mogą skrywać relikty dawnych fortyfikacji.
Większość z nowo odkrytych grodzisk archeolodzy wizytowali i ustalili ich wiek na podstawie zalegających na powierzchni potłuczonych naczyń ceramicznych. Mackiewicz mówi, że pochodzą z różnych okresów – od wczesnej epoki żelaza po późne średniowiecze.
Jeden z nieznanych do tej pory grodów znajduje się w rejonie Grudzielca. „Naszą uwagę przyciągnęło regularne wypiętrzenie w tej płaskiej okolicy. Już pierwsze obserwacje terenowe potwierdziły, że to zniszczony gród – na powierzchni zaoranego ślady spalonego drewna i przepalonej gliny wyznaczały przebieg wału. Znaleźliśmy też liczne ułamki wczesnośredniowiecznej ceramiki. Zarys umocnień doskonale unaoczniły badania magnetyczne” – relacjonuje Mackiewicz.
Z kolei w Czerminie domniemany późnośredniowieczny gródek stożkowaty był mniej czytelny w krajobrazie. “Przebieg fosy wyróżniał się jednak inaczej porastającą roślinnością” – mówi archeolog.
Naukowcy nie tylko namierzyli nieznane grodziska, zadokumentowali również te znane i określili ich stan zachowania. Przyjrzeli się też ich okolicy.
„Uzyskany w toku naszych działań obraz uzupełniał wcześniejsze obserwacje, ale równie często był nieco inny od tego, w jaki sposób postrzegano te obiekty do tej pory, zwykle bardziej złożony” – uważa naukowiec. Przykładem może być stanowisko w Nabyszycach. Do tej pory uważano, że znajduje się tam jedno grodzisko. Tymczasem już ze zdjęć lotniczych wynika, że sąsiadują z nim dwa kolejne relikty nieco młodszych budowlach – gródku stożkowatym i drugiej, ciągle dla badaczy zagadkowej, której plan jest czworoboczny.
Mackiewicz podkreśla, że nie ma jednej idealnej metody badawczej, która umożliwia rozpoznawanie miejsc dawnej działalności człowieka, ale i tak relatywnie wiele możemy się dowiedzieć bez kopania. Ważny jest jednak dobór wzajemnie uzupełniających się narzędzi, wdrażanie ich w odpowiednim czasie i kolejności – zaznacza.
Prace prowadzone były w ramach projektu dofinansowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Partnerem przedsięwzięcia była Fundacja Ochrony Zabytków w Poznaniu.
źródło: PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski, www.naukawpolsce.pap.pl